

Dziś były też pierwsze laborki -- ledwie do spróbowania, po godzinie na laboratorium, żeby zobaczyć, czym się kto zajmuje. Wyposażenie i kompetencja robi wrażenie. Nie to, że oprowadzanie ludzi z zewnątrz to niechciany obowiązek, który przeszkadza w pracy, tylko właśnie jej przyjemna część (a przynajmniej niezbędna -- bo z każdej takiej wizyty potencjalnie może powstać jakaś współpraca). Poza tym sprzęt jest w większości nowy, a jeśli nawet nie najnowszy, to i tak robi się tam rzeczy przydatne, nie jakieś pierdoły. Ludzie w większości kompetentni.
Na obrazku Nanospintronics Cluster Tool, czyli nanotechnologiczny kombajn do robienia fajnych rzeczy.

Na koniec kilka obrazków z kampusu.


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz