






Do Kolonii wiózł nas Intercity-Express i jak sama nazwa wskazuje, spóźnił się na Berlin Ostbahnhof (będący stacją początkową) prawie 20 minut, a gdy dojechalismy do Kolonii, opóźnienie było już ponad półgodzinne. Oznacza to tylko, że 200 km/h to absolutne maksimum możliwości, więc opóźnienia są nie do nadgonienia.

Widoki za oknami przepiękne, od jesiennych w Berlinie, przez zimowe przed Kolonią aż po wiosenne przed Aachen. Na peronach charakterystyczna sztuka niemiecka.

W Kolonii przesiedliśmy się na Kołchoz2.0, taką fajniejszą wersję naszych Bohunów. Za oknami malowniczy krajobraz przemysłowy.

Do Aachen dojechaliśmy planowo i nawet szarpnęliśmy się na autobus do hostelu. Za to mieszkamy w bajecznych warunkach!


Dostaliśmy też grubaśną knigę z materiałami: wszystkie referaty z dwóch tygodni rozpisane na artykuły z obrazkami, w kolorze i hardcoverze, yay!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz