

Sam kościół zresztą warto zguglać, bo jest wręcz nieziemski (wyłączywszy fakt, że puszczają wewnątrz chorały gregoriańskie, co prawda klimatyczne, ale Z TAŚMY).
Później zwiedziliśmy piwnice winiarni Calem na Ribeirze i zakończyliśmy oficjalną część wieczoru testowaniem wina (w winiarni po 7,44, w supermarkecie 4,80; ale i tak wyśmienite).



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz