Dzisiejszy dzień mijał pod hasłem: "Porto jest fajne". Najpierw zostałam zasponsorowana śniadaniem, potem zauroczona zabudową Porto. Generalne uwagi: wszyscy tutejsi są maksymalnie mega życzliwi i spokojni, a poza tym w większości całkiem nieźle mówią po angielsku, więc komunikacja daje radę. Po teście wstępnym wypuściłyśmy się na miasto, ja trochę marudząca, bo głodna, ale ogólnie widoki rekompensowały wysiłek. Kilka w miarę reprezentatywnych zdjątek:
Jak widać na pierwszych zdjęciach, udało nam się nawet złapać trochę słonka. Kolejna uwaga: na mapie Porto zdecydowanie powinni zaznaczać poziomice, bo część uliczek przypominała podejście na Gęsią Szyję, tyle że po mokrych kocich łbach.
O 15 miało być zwiedzanie, ale potwornie lało, więc zostało przełożone na nieokreślone "później w tym tygodniu". W międzyczasie obczaiłam więc połączenie z jednego z punktów publicznego WiFi, które mamy zaznaczone na magicznych mapach, jakie dostaliśmy od UniPorto z okazji rozpoczęcia kursu językowego. Rezultat: daje radę. Potem mieliśmy małe spotkanie przy piwie z resztą erasmusów, biorących udział w EILC; po jakichś dwóch godzinkach ruszyliśmy na łowy w poszukiwaniu supermarketu. Polecany "najtańszy" nie wiem, czy był dobrym wyborem -- wolę chyba zapłacić trochę więcej, ale mieć lepszy towar i większy wybór. Choć nie jest najgorzej, tylko szynka jest jakaś badziewna, do tego stopnia, że przemyśliwuję, jak by się można jej bezboleśnie pozbyć. Ale pieczywo smaczne, masło i sery też. Na półce czeka słoik czerwonej fasolki w przerażającej cenie ok. 50 centów.
Jutro wyniki podziału na grupy, gdzie nie trafię, będzie dobrze. Wydaje się, że popołudnia będziemy mieli wolne; zajęcia są chyba w budynku tuż obok akademika, więc o tyle fajnie, że blisko. Na razie musimy zawalczyć o dostęp do uniwersyteckiego WiFi, podejrzewam, że kiedy ta notka się już ukaże, do dostęp siłą rzeczy będę miała. W najgorszej opcji wybiorę się na pobliski placyk z darmowym WiFim.
Smaczki:
- wieszak!
- całkiem jak w ojczyźnie:
- pomnik sześcianu plus kamieniczki:
- dziwny święty:
- metro:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz