Na początku obczailiśmy księgarnię, która została obwołana najpiękniejszą w-prestiżowym-rankingu-The-Guardian. Osobiście jestem nieco sceptyczna, choć ogólnie klimat jest niezły. Jednak dobrali do tego wnętrza jakieś złe książki, zbyt kolorowe... Niestety, mam tylko same skandaliczne zdjęcia:



Po tym wdrapaliśmy się na Torre dos Clerigos, która znajduje się tuż przy Reitorii (70 m, najwyższy budynek w mieście, do tego położony na górce). Zatem kilka widoczków miasta:







Następnie stacja kolejowa Porto-Sao Bento, której ściany są pokryte imponującymi azulejos.


Wspomnijmy na biedne gołębie i mewy.

Następnie udaliśmy się w kierunku katedry, tam zwiedziliśmy samo jej wnętrze i przykatedralny klasztor.






Z katedry wyszliśmy w kierunku zachodzącego słońca.

Na koniec wycieczki zwiedziliśmy Ribeirę, czyli przyrzeczną dzielnicę miasta. Ciekawostka: obecnie miasto sprzedaje przepiękne kamienice w tamtej części miasta (może niekoniecznie bezpiecznej), ale kupić mogą je tylko ci, którzy już tam mieszkali od kilku pokoleń.


Znad rzeki mieliśmy piękny widok na Gaię wieczorową porą:



I na deser: Bazar Bangla!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz